Ciągle ofiarnie pomagają

  • Drukuj

Grzegorz i Maria Sołtysiakowie. Dwoje małżonków artystów od 26 sierpnia 2010 r. regularnie, w każdy weekend, przemierzają polskie parafie, aby swoim, talentem, chwaląc Boga, jednocześnie pomagać poszkodowanej podczas powodzi parafii Trześń. Grzegorz to solista bas baryton, a Maria akompaniuje na pianinie, wspólnie zaś koncertują i kwestują na rzecz, zniszczonego przez powódź kościoła.

Artyści pomagający powodzianom Parafii Świętej Rodziny w Trześni Maria i Grzegorza, których gościliśmy 18 maja jeszcze raz dziękując brzeskim ofiarodawcom poinformowali, że na ten cel zebrano 2445 zł i przekazano na konto tamtej parafii.

Ks. Adam Stachowicz

CIĄGLE OFIARNIE POMAGAJĄ

Druga potowa maja 2010 r. była dla wielu mieszkańców naszego kraju wstrząsającym i niezapomnianym  przeżyciem. Fala powodziowa spowodowała ogromne zniszczenia w południowej i centralnej Polsce. Zanim opadła pierwsza fala, przyszła kolejna, całkowicie zalewając domy, gospodarstwa rolne, kościoły, połączenia kolejowe i drogi? Mijają już 3 lata od tego wydarzenia i kiedy przemierza się tereny popowodziowe, już prawie nie widać zniszczeń. Zdarza się czasami natrafić na dom, którego nikt już nie odbudowuje. Właściciele wyprowadzili się w inne miejsce. Daje się natomiast zauważyć wiele domów czy obiektów publicznych oraz świątyń odbudowanych, a można wręcz powiedzieć: odnowionych.

Trześń k. Sandomierza
Na Podkarpaciu, w diecezji sando¬mierskiej, napotykamy zniszczoną przez żywioł parafię Trześń. Stanisław Duma, sołtys Sokolnik - wioski należącej do parafii Trześń, informuje: - W 2010 r. to już była druga powódź, która nas dotknęła. Podczas niej ucierpieliśmy dwukrotnie. Gdy jeszcze byliśmy na etapie porządkowania, woda z wałów wystąpiła po raz drugi i uczyniła szkody większe niż za pierwszym razem. Powódź ta jednak nie była pierwszą w naszym życiu. Wysokiej wody doświadczaliśmy już w 2001 r.
Ks, proboszcz Marian Kondysar zauważa: W maju 2010 r. świątynia była dwukrotnie niszczona przez żywioł. Sytuacja była o tyle trudna, że pod wodą znalazła się nie tylko świątynia, ale również teren całej parafii, wszyscy jej mieszkańcy. Fala powodziowa spowodowała ogromne zniszczenia w domach, gospodarstwach  rolnych czy infrastrukturze. Dzięki ofiarnej pomocy wielu ludzi dobrej woli udało się nam stanąć na nogi i odremontować zniszczenia. Wiele osób ofiarnie szło nam z pomocą. Ogromnym wsparciem była pomoc państwa Marii i Grzegorza Sołtysiaków z Nowego Tomyśla w archidiecezji poznańskiej. Dzięki zaangażowaniu tak szlachetnych i dobrych ludzi mogliśmy śmiało kontynuować wiele prac remontowych. Regularnie do tej pory otrzymuję od nich pomoc pieniężna i dobre słowo.

Grzegorz i Maria Sołtysiakowie
Na czym polega fenomen  tych ludzi? Dwoje małżonków artystów Grzegorz i Maria od 26 sierpnia 2010 r. regularnie, w każdy weekend, przemierzają polskie parafie, aby swoim, talentem, chwaląc Boga, jednocześnie pomagać poszkodowanej podczas powodzi parafii Trześń. Grzegorz to solista bas baryton, a Maria akompaniuje na pianinie, wspólnie zaś koncertują i kwestują na rzecz, zniszczonego przez powódź kościoła.
W marcu tego roku podczas uroczystości konsekracji ołtarza i ambony w Trześni, której przewodniczył ordynariusz sandomierski bp Krzysztof :Nitkiewicz, spotykamy Grzegorza i Marię Sołtysiaków. Są fundatorami m.in. nowego ołtarza i ambony. - Już po raz czwarty gościliśmy w Trześni. Przed powodzią nigdy tu nie byliśmy i nawet nie słyszeliśmy o tym miejscu. Teraz zaprzyjaźniliśmy się z Księdzem Proboszczem jak nadarzy się okazja, chcemy odwiedzić to miejsce - mówi. p. Maria. Państwo Sołtysiakowie, wspominając początki swojej znajomości z ks. Kondysarem, podkreślają.
 Inspirację do tak poważnego i pracochłonnego przedsięwzięcia, jakim jest charytatywne, cotygodniowe koncertowanie na rzecz odbudowy zniszczonej świątyni w Trześni, dal artykuł z 25 lipca 2010 r. w tygodniku „Niedziela" i apel ks. Mariana o pomoc w odbudowie zniszczonej przez powódź świątyni.

Trasa koncertowa
Do rej pory małżeństwo Sołtysiaków wykonało już 476:koncertów w 165 parafiach, zbierając datki na ten szlachetny ceł. Koncertują nie tylko w Polsce, ale również w Niemczech, Włoszech, Francji a nawet w Chile. W rozmowie z nimi wyczuwam wielką radość z tego, że mogą pomóc, ale również z tego, ze wielu kapłanów na plebaniach i w swoich parafiach przyjmuje ich z wielką życzliwością i że swoim talentem mogą się dzielić z tak licznie zgroma-dzonymi słuchaczami. Koncerty odbywają się w kościołach, salach parafialnych, ale również w domach kultury czy remizach.
W swoim programie artystycznym, jak informuje Grzegorz, wykonują m.in. arie Verdiego, Czajkowskiego, Rossiniego, Musorgskiego, Moniuszki, Bacha, Haendla, Mozarta, pieśni rosyjskie, niemieckie, polskie oraz melodie filmowe. Wykonują również swoje kompozycje. :
Postawa państwa Sołtysiaków wzrusza, ale i uczy. Są ludzie zdolni, którzy swoim talentem chcą się dzielić, chwalić Boga i pomagać ludziom. Są ludzie o czułym sercu, którzy swoje siły i swój czas są w stanie oddać na służbę Bogu i ludziom. To jest może tylko mały: strumień tej wielkiej fali pomocy jaka płynęła do poszkodowanych. Ale trzeba pokazać nurt strumienia, aby dopłynąć do celu. Trzeba też zobaczyć strumień, by można cofnąć się do źródła dobroci, z którego wypływa.

niedziela nr 24 – 16 czerwca 2013