W czwartą rocznicę katastrofy smoleńskiej

Pamiętam..... sobota....sprzątam mieszkanie, rozmawiam z rodziną (włączony telewizor).... i nagle wiadomość: „Rosja, Smoleńsk, 10 kwietnia 2010 roku, godzina 10.41 a 8.41 czasu lokalnego, katastrofa samolotu rządowego Błędy załogi, zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, przy nadmiernej i spóźnione rozpoczęcie procedury odejścia na drugi krąg. Wszyscy zginęli, 96 osób, prezydent RP również, nikt nie przeżył.”

 

...i szok....cisza......niedowierzanie..... cisza....i płacz. Co? Jak? Kto? Dlaczego?- pytania naraz kłębią się w głowie. Te pytania tkwią w nas nadal, zwłaszcza, że na tak wiele nie uzyskaliśmy do dziś konkretnej odpowiedzi, wspólnego stanowiska w sprawie, która wywarła tak ogromny wpływ na myślenie Polaków.
Ale społeczeństwo, Polska pamięta...
Odbywają się wiece, marsze pamięci, akademie okolicznościowe, są celebrowane msze święte.
W naszej parafii również ksiądz Prałat odprawił mszę świętą poświęconą tym, którzy w katastrofie zginęli i ich rodzinom.
Mówił o odpowiedzialności moralnej za Ojczyznę, o podejmowaniu decyzji sprzyjających rozwojowi kraju, o jedności, której tak brakuje.
Po mszy świętej zostały złożone wiązanki kwiatów pod pomnikiem poświęconym ofiarom tamtych wydarzeń.